sobota, 20 kwietnia 2013

Rozdział 1: "Całe dzieciństwo w kłamstwie"

    Siedziałam właśnie na wos-ie i powoli przysypiałam, słuchając cichego i monotonnego głosu nauczyciela, gdy poczułam, jak coś w kieszeni mi wibruje. Rozejrzałam się po klasie, ale jedni spali, drudzy pisały sms-y, a belfer nie zwracał na nas najmniejszej uwagi. Wyjęłam telefon i przeczytałam wiadomość.
Od: Niall:
Hej, Kate :). Co robisz?

    Czyli jednak odezwał się do mnie! - ucieszyłam się jak głupia i odpisałam.


Do: Niall:
Śpię na wos-ie. Profesor ma taki senny głos,
że wszyscy już prawie śpią. A ty? :)

    Długo nie czekałam na odpowiedź. 


Od: Niall:
Kontempluję nad sensem istnienia herbaty.

Do: Niall
Cóż za górnolotne słownictwo.
Nad sensem powiadasz?
A dlaczego akurat herbaty?

Od: Niall:
A dlaczego by nie?
Może miałbym się zastanawiać po co są spłuczki toaletowe
czy sztuczne kwiaty? Herbata lepsza, tym bardziej, że jej nie lubię.

Do: Niall:
No fakt, ale to tak jakby myśleć o tym,
dlaczego Po jest dziewczynką, a nie chłopcem,
a Spongebob to żółta, kanciasta gąbka.

Od: Niall:
To Po jest dziewczynką?!

Do: Niall:
Nie wiedziałeś?!

Od: Niall:
O Boże, całe dzieciństwo w kłamstwie. 
Te wszystkie dziecięce lata zmarnowane...
Jak powiem o tym kumplom to się załamią.

    Zachichotałam cichutko.


Do: Niall:
To im o tym nie mów.

Od: Niall:
Ale nie mogę ich tak okłamywać!
Właśnie w tej chwili oglądają Teletubisie!

Do: Niall:
To życzę ci powodzenia xP.

Od: Niall:
No, wiesz co? Dzięki.

***

- Hej, poczekaj! - usłyszałam głos Sophie. - Pędzisz, jakby cię co najmniej piekło goniło.
- Sorry, zamyśliłam się. - zwolniłam kroku.
- Widziałam. - zaśmiała się. O czym chciałaś mi opowiedzieć?
- Poznałam kogoś, ale nie przerywaj mi! - zastrzegłam szybko, widząc, że chce coś powiedzieć. - Wczoraj, jak szłam do dzieciaków, zderzyłam się z kimś i wypadł mi telefon z ręki. Jemu też. Wiesz, zamieniliśmy parę słów, podniosłam telefon z ziemi i każde z nas poszło w swoją stronę. Dopiero później, wieczorem, zorientowałam się, że ja wzięłam jego komórkę, a on moją i tak zaczęliśmy ze sobą pisać... - musiałam się zarumienić, no po prostu musiałam!
- Och, jakie to romantyczne! - westchnęła z zachwytem blondynka. - A jak ma na imię?
0- Niall... Znasz kogoś o takim imieniu?
- Osobiście, nie. Ale... - wiedząc, co ma na myśli, wybuchłam śmiechem.
- Ta, jasne.I co jeszcze? Harry Styles okaże się moim przyrodnim bratem? - parsknęłam rozbawiona. 
- A to jest akurat bardzo możliwe! - zawołała z przekonaniem. - Wcale bym się nie zdziwiła!Te same oczy, te samy włosy, te same dołeczki w policzkach... Nawet jak śpiewacie macie identyczne głosy!
- Nie, Soph! Przestań! Wcale nie jestem do niego podobna, on nie jest do mnie podobny. Koniec i kropka!
- A założymy się? - spojrzała na mnie z irytacją i wyzwaniem w oczach.
- Pewnie! - Czyś ty na głowę upadła?!
- Pójdziesz ze mną na ich koncert za miesiąc! - rzuciła.
- Ok! - Tak, jestem pewna, że jak byłam mała, to mama mnie upuściła i upadłam na głowę! To się da chyba jakoś łatwo potwierdzić, prawda?
____________________________________________

I oto rozdział pierwszy... Mnie się on za bardzo nie podoba, ale mam nadzieję, że Wam się on spodoba... 
!!!!CZYTASZ = KOMENTUJESZ!!!!
Następny rozdział postaram się dodać w środę, ale nie jestem pewna na 100 %, a tymczasem do zobaczenia! :)

4 komentarze :

  1. Rozdział świetny, a te SMS-y ^^
    Pozdrawiam i życzę weny :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Super. Czekam na next:p

    OdpowiedzUsuń
  3. Sens istnienia herbaty rozwala ^^ Zacne te ich sms'y... ^^
    ~ wyłącz weryfikację bo mnie wnerwia ;/;/;/ XD ~

    OdpowiedzUsuń
  4. Harbata ? Serio ? A co do Po ! To moje życie legło w gruzach.... ciekawe co oni robili z jedną dziewczyną ...? O M G ! O czym ja myślę ? XD a co do rozdziału to zapowiada się super :D też bym chciała pisać sms'y z Niall'em :) lece dalej czytać xD

    OdpowiedzUsuń