środa, 22 stycznia 2014

Rozdział 30: "Ta dziewczyna..."

        Siedzieliśmy wszyscy, to znaczy ja, Harry, Sophie, Liam, Zayn i Louis, pod salą operacyjną czekając na jakiekolwiek wieści. Ciągle do mnie nie docierało, że jestem w ciąży. Zostanę matką... A Niall ojcem. Jak do tej pory wiedział o tym tylko Harry. Bałam się o tym mówić głośno, bo bałam się przyznać, że to prawda. Najpierw musiałam się dowiedzieć, co będzie z Niall'em. Operacja wciąż trwała, gdy w szpitalu pojawiły się Eleanor i Danielle. Ta pierwsza uśmiechnęła się do mnie niemrawo, co mnie bardzo zdziwiło, a ta druga zignorowała mnie, co mnie nie zdziwiło. Byłam jednak zbyt zajęta zamartwianiem się o mojego narzeczonego, by się nad tym zastanawiać dłużej niż pięć sekund. Przez cały czas do głowy przychodziły mi same najczarniejsze scenariusze, od których bezustannie przechodziły mnie dreszcze. Obawiałam się najgorszego, mimo że nie wiedziałam, czym może być to najgorsze. Mijały minuty, które powoli zamieniały się w godziny, a ja nie wiedziałam co się tam dzieje za zamkniętymi drzwiami bloku operacyjnego. Nagle przyszła pielęgniarka, która zawiozła mnie wcześniej na badania. 
- Proszę pani, to są pani wyniki badań. Proszę się do nas zgłosić na kontrolę za trzy tygodnie. - powiedziała.
- Czyli, że...
- Tak.
        Odeszła, a spojrzenia wszystkich spoczęły na mnie.
- Kat, co to za wyniki? Jesteś na coś chora, czy jak? - spytał zaniepokojony Zayn. Spróbowałam się do niego uśmiechnąć uspokajająco, jednak wyszedł z tego marny grymas.
- Można to tak ująć. O mało dzisiaj nie zemdlałam w szpitalu, więc wzięto mnie na badania, a to są wyniki potwierdzające fakt iż jestem z Niall'em w ciąży. - powiedziałam jednym tchem. - gdyby nie wypadek Niall'a, to bym pewnie skakała teraz z radości...
       Ponownie tego dnia się rozpłakałam. Wszystkich, nawet Harry'ego, który był na to przygotowany, zaszokowała wieść o mojej ciąży. Siedzieli bądź stali sparaliżowani, a ja łkałam cicho, nie mogąc się uspokoić. W pewnym momencie poczułam, że ktoś mnie przytula. Myśląc, że to Harry, odwzajemniłam uścisk, jednak gdy otworzyłam oczy dostrzegłam... brązowe włosy Eleanor! Byłam zdziwiona jej gestem, nie mniej niż reszta, ale w tamtej chwili tak bardzo tego potrzebowałam, że nic nie powiedziałam. Nawet nie musiałam, bo Calder zrobiła to za mnie. 
- Przepraszam, że wcześniej przez tyle czasu byłam dla ciebie prawdziwą zołzą. - szepnęła ze skruchą. - To był dla mnie trudny czas, tym bardziej, że cały czas kłóciłam się z Lou, bo ciągle o tobie opowiadał i do tego byłam o ciebie strasznie zazdrosna...
- Spokojnie, Eleanor. - przerwałam jej, również szepcząc. - Rozumiem cię doskonale, bo prawdopodobnie ja też bym się tak zachowywała. Dlatego mówię ci, że nic się nie stało. I mam nadzieję, że choć trochę się zaprzyjaźnimy. 
- Na pewno. A jeśli chodzi o Danielle, to nie martw się. Ja też jej nigdy za bardzo nie lubiłam. 
         Czas mijał dalej, a moje zdenerwowanie rosło coraz bardziej. El cały czas siedziała przy mnie i pokrzepiająco trzymała za rękę. Byłam jej za to ogromnie wdzięczna. Dlaczego nikt nam nic nie mówi? Chyba mamy prawo wiedzieć, co z Niall'em, prawda? W końcu to mój narzeczony, a nasz przyjaciel! 
        Moje rozmyślania przerwał dźwięk otwieranych drzwi. Podniosłam gwałtownie głowę i wstałam na widok lekarza. 
- Panie doktorze, co z nim? - spytałam. 
- A kim pani jest dla pacjenta?
- Narzeczoną, jutro mieliśmy brać ślub.
- W takim razie przykro mi z powodu ślubu. Stan pana Horana jest dobry. Operacja się udało, mimo to istnieje prawdopodobieństwo, że pański narzeczony może cierpieć na amnezję. Nie całkowitą, ale częściową.
- Ile może nie pamiętać? - spytał Harry.
- Co najwyżej dwa lata.
        Zbladłam gwałtownie.
- Czyli... może mnie nie pamiętać. - szepnęłam martwym głosem.
- Proszę teraz jechać do domu, odpocząć i wrócić tu za kilka godzin. Na pewno wszystko będzie dobrze. - lekarz uspokajająco położył mi dłoń ramieniu. 

...kilka godzin później...

       Głowa bolała mnie niemiłosiernie, kiedy powoli otwierałem oczy. Wszędzie tylko biel... Gdzie ja jestem? - pomyślałem, rozglądając się po pomieszczeniu. Oprócz pedantycznej bieli na ścianach, stały tu dwa łóżka, z czego jedno było zajęte przeze mnie, a obok niego stał jakiś stojak na kółkach, na którym zawieszona była kroplówka. Czyli jestem w szpitalu. Ale jak ja się tu znalazłem? Nie... nie pamiętam. Ostatnie wspomnienie w mojej głowie, to jak potrąciłem jakąś dziewczynę na ulicy i przez przypadek zamieniliśmy się telefonami. Podsumowując, jestem w szpitalu i nie pamiętam jak się tu znalazłem. Super. Moje przemyślenia przerwali chłopcy, którzy nagle weszli do sali, a z nimi jakaś dziewczyna, która była niesamowicie podobna do Hazzy.
- Niall! - ucieszyli się. - Obudziłeś się! I jak się czujesz?
- Dobrze, tylko... mam do was kilka pytań.
- Jakie?
- Czy ty jesteś tą dziewczyną, którą niedawno potrąciłem i przez przypadek zamieniliśmy się telefonami? - spytałem o pierwszą rzecz, która najbardziej nie dawała mi spokoju.
       Nastolatka pobladła gwałtownie, a Harry rzucił mi dziwne spojrzenie. O co tu chodzi? - zacząłem się zastanawiać.
- Naprawdę mnie nie pamiętasz? - szepnęła zbolałym głosem, w którym dało się słyszeć rozpacz.
- A powinienem?
       Brunetka rozpłakała się, a mi zrobiło się przykro i głupio zarazem, bo wiedziałem, że to przeze mnie płacze. Nic nie mówiąc wyszła, a jej szloch, który wciąż rozbrzmiewał w mych uszach, oraz pustka powstała po jej wyjściu, boleśnie raniły mnie w serce. Tylko dlaczego?
- Zayn, idź do Kat i zabierz ją do Eleanor, a my tu mu wszystko wyjaśnimy. - powiedział Louis z nietypową powagą.
       Mulat skinął głową i wyszedł, a pozostali utkwili swój wzrok w mojej osobie.
- Możecie mi wyjaśnić o co tu chodzi? Jak się tu znalazłem? Dlatego ta dziewczyna jest tak podobna do Harry'ego? I dlaczego wydaje mi się, jakbym znał ją całe życie? - wyrzucałem z siebie niecierpliwie pytania, niczym karabin maszynowy.
- Ta dziewczyna, jak ją ładnie nazwałeś, to Kate, moja młodsza siostra. Poczekaj, nie zadawaj jeszcze żadnych pytań, dopóki nie skończę. - poprosił Harry, widząc, że chcę o coś spytać. - Jak pamiętasz, potrąciłeś ją pewnego dnia i przez przypadek zamieniliście się telefonami. Nie mieliście czasu się spotkać, żeby oddać swoje telefony, dlatego zaczęliście ze sobą pisać. My też z nią pisaliśmy, podszywając się pod ciebie, bo też chcieliśmy ją poznać. Pewnego dnia Liam i Louis spotkali ją w domu dziecka, w którym była wolontariuszką. Ponownie spotkali się na naszym koncercie. Nie powiedziałeś jej kim jesteś, więc... - Harry opowiadał dalej, a ja z każdym jego słowem byłem coraz bardziej zszokowany. Kiedy skończył mówić, gapiłem się na chłopaków jak na najdziwniejszą rzecz jaką kiedykolwiek widziałem. Ja... mam narzeczoną? I jest nią siostra Harry'ego? To jest nierealne. Nie możliwe. Ale prawdziwe, podszepnął mi głosik w głowie. No, bo w sumie to jaki powód by mieli, żeby mnie okłamywać? O rozpacz tej dziew... Kat była taka prawdziwa i szczera.
        czyli... to wszystko prawda. Wszystko prawda, a ja tego nie pamiętam. Nie pamiętam przez ten cholerny wypadek, który podobno miałem, kiedy byłem z Kat na mieście. Jasna cholera!


I oto rozdział 30! 
Tak na marginesie chłopcy nie powiedzieli Niall'owi o ciąży Kat, bo to by był zbyt duży szok dla biedaczka. 
Mam nadzieję, że podobał się Wam rozdział i będzie trochę więcej komentarzy niż :P
Zapraszam Was również na feeling-in-lovee.blogspot.com, na którym niedawno pojawił się czwarty rozdział i byłabym wdzięczna za komentarze również tam :)
No, to tyle, trzymajcie się ciepło i do zobaczenia wkrótce!
Wasza Kat xx. 

6 komentarzy :

  1. łaaał ... ale się porobiło , hhahahaha <33 kocham tego bloga, ale proszę nie rób tak jak w większości opowiadań 'on stracił pamięć zakochał się w innej, a ona popełniła samobójstwo, bądź popadła w depresje' to smutne i doprowadza do płaczu ! proszę nie rób czegoś takiego ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie! Ja mam zupełnie inny pomysł na to! Jeszcze się przekonasz :P
      I dziękuje za komentarz :)

      Usuń
  2. ja już wyraziłam swoje zdanie na ten temat wczoraj i nie zmienię go haha ! nadal Cię nie lubie ! xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ej no wiesz co? Sama się zaraz na Cb fochnę! :P

      Usuń
  3. Hej :) Nominuję Cię do Liebster Award! Info u mnie :)
    mywaytobehappy95.blogspot.com
    Syl xx

    OdpowiedzUsuń
  4. rozdział świetny! wspaniały! cudowny!

    http://amyandwill1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń