środa, 4 czerwca 2014

Część II: Prolog

!!!PRZECZYTAJ NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM!!!



[...] Hej, Kate :). Co robisz? [...]

[...] - Och, jakie to romantyczne! - westchnęła z zachwytem blondynka. - A jak ma na imię?
- Niall [...]

[...] Więc lubisz One Direction? [...]

[...] Przybliżył się do mnie, z zaskoczenia złapał w pasie i... pocałował! Szybko wyrwałam się z uścisku [...]

[...] - Dlaczego ty brzmisz jak mój Hazzuś?! [...]

[...] - Och, kolejny, który mi truje. - westchnęłam zirytowana.
- Kolejny? - zainteresował się Liam. [...]

[...] - Posłuchaj, Merrie. Mogę tak do ciebie mówić? [...]

[...] - Nie zgadniesz kogo spotkaliśmy!
- Kogo? - spytał Zayn, wchodząc z paczką chipsów do salonu. [...]

[...] - Mojego sobowtóra? - spytał Harry, wychylając się zza kanapy, na której to ja siedziałem. [...]

[...] - Niall!
- Nie patrz tak na mnie! - zawołałem, czując, że łzy napływają mi do oczu. [...]

[...] J: M... Może to dziwnie zabrzmi, ale... mam złe przeczucia.
N: Dlaczego? Stało się coś złego? [...]

[...] J: Niall?
N: Tak, Kat?
J: Cieszę się, że cie poznałam.
N: Ja też cię... cieszę się, że cię poznałem. [...]

- [...] Do dzisiaj nie wiadomo co się stało z moją małą siostrzyczką Katie. [...]

[...] - Nie martw się, Harry. Nie spieprzę tego. [...]

[...] - Witamy wszystkich bardzo serdecznie! - zawołał Harry do mikrofonu. [...]

[...] - Miesiąc temu poznałem kogoś. Wyjątkową dziewczynę. [...] I dzisiaj tu jest. [...] porozmawiaj ze mną. W realu. [...]

[...] - Nie! - wrzasnęłam tak, że aż chłopaki na scenie mnie usłyszeli. - Nic nie mów! Dajcie mi święty spokój! Wszyscy! [...]

[...] - W którym z was tak naprawdę się zakochałam? W tobie? A może w Harrym czy Louisie? [...]

[...] Tu Niall. Nie kto inny. Prawdziwy ja. [...]

[...] Martwię się o ciebie. Nie odbierasz, od tygodnia nie było cię w szkole. [...]

[...] Nie przestanę dzwonić, dopóki nie odbierzesz. Żaden z nas nie odpuści. [...]

[...] Nie musisz ode mnie odbierać. Wystarczy, że mnie wysłuchasz. [...]

[...] Jesteś osobą, której nie zależy na tym kim jestem, ale jaki jestem. [...]

[...] - Witamy wśród żywych. - mruknęła, odsuwając się ode mnie. Zgarbiłam się trochę.
- Przepraszam. [...]

[...] - Co ci się stało? [...]

[...] - A co was to obchodzi? [...]

[...] - Ja. Nie. Płaczę. [...]

[...] - Co ty wyprawiasz, gówniaro?! Nigdzie nie pójdziesz! Nawet nie masz gdzie! Zginiesz tam na ulicy, bo nikogo oprócz nas nie masz! Jesteś sama jak palec! [...]

[...] - Zamieszkasz u nas! [...] Nic nie mów. To nie podlega dyskusji. [...]

[...] - A co chcesz wiedzieć? [...]

[...] - Ile masz lat, co lubisz robić, czym się interesujesz... [...]

[...] - Niall, kupiłeś mi mango? - spytał Harry.
- A miałem kupić? - spytał zdziwiony.
- Niall!
- Nie krzycz na mnie! [...]

[...] - Dzięki, panie Carter. Do zobaczenia niedługo.
- Trzymaj się, panno Blair. [...]

[...] J; Hej, młoda! Co słychać w wielkim świecie?
S: Wiecie, kiedy Kate ma urodziny?
J; Nie... kiedy?
S: Dwudziestego szóstego listopada.
J: Co?! Za trzy dni?! [...]

[...] - Co byś zrobił, jakbyś nie był pewien, w kim się zakochałeś? [...]

[...] - Niedługo to się skończy, Kat. Obiecuję.
- Obiecujesz? [...]

[...] - Niespodzianka!!! [...]

[...] - Zabiję cię. [...]

[...] - Tajemnica. Top secret. Tajne przez poufne. [...]

[...] - Ale przecież to nie tajemnica. [...]

[...] - Nie za bardzo mnie zaskoczyłeś. [...]

[...] Nie był nachalny, był delikatny, czuły i wrażliwy. Rozchyliłam wargi chcąc złapać trochę tlenu [...] z wahaniem objęłam go za szyję i nieśmiało [...] się od niego oderwałam. [...]

[...] - Nazwisko? - spojrzał na mnie podejrzliwie.
- Blair. Katherine Blair. [...]

[...] - A... myśleliście kiedyś, żeby zrobić film?
- Film?
- Tak. [...]

[...] - Przestańcie! Chłopcy, proszę! Nie bijcie się!
- Nie wtrącaj się! [...]

[...] - Wynoś się! [...]

[...] - Przepraszam. [...] 

[...] - Dziękuję, że przy mnie jesteście. [...]

[...] - Przecież obiecałam. [...]

[...] - O Boże... [...]

[...] - No rusz się! Biegnij za nią! [...] 

[...] - Kocham cię. [...] 

[...] J: Oj, nie obrażaj się! Zrobię ci ciasto, jak nie będziesz się już obrażać.
N: Ok! [...]

[...] - Haroldzie Edwardzie Styles! Już nie żyjesz! [...]

[...] - Ale zniszczyliście mi życie! [...]

[...] - Przykro mi to mówić, ale pańska siostra Kate jest w szpitalu. [...]

[...] N; Co ,kurwa?! [...]

[...] - Który z was jest bratem tej dziewczyny? [...]

[...] - Ja. [...]

[...] - Hej, słońce. - szepnąłem, schylając się trochę. - Kiedy się obudzisz, co? [...]

[...] - Jestem jego siostrą! [...]

[...] - No wiesz, to miał być prezent. [...]

[...] - Czyli na sylwestra! Zrobimy wielką imprezę! [...]

[...] - Czy ciebie do reszty pojebało?! [...]

[...] - Przepraszam. Nie panowałam wtedy nad sobą. [...]

[...] - Dostałam się. [...]

[...] - Chyba zbyt wiele oczekujemy od życia. [...]

[...] - Chciałam tylko wiedzieć, dlaczego. [...]

[...] - Jak widać. [...]

[...] Li: Ale... [...]

[...] Lou: Nie... [...]

[...] J: To dlaczego się nie odzywasz, do cholery jasnej?! [...]

[...] - Jak to nie?! [...]

[...] - Kat? [...]

[...] - Coś się stało, kochanie? [...]

[...] - I wtedy postrzeliłam tego mężczyznę w plecy. - jakby z oddali rozległ się głos Meredith.
- Interesujące. [...]

[...] - Ale co ty gadasz?! [...]

[...] - Kocham się do ciebie przytulać. [...] 

[...] - Ładnie to tak zachodzić mnie od tyłu? [...]

[...] - Co mi się tak przyglądasz? [...]

[...] - A tak jakoś wyszło. [...]

[...] - Tylko ty się nie daj tam zdemoralizować Harry'emu i Louisowi. [...]

[...] - A zwłaszcza Hazzie i Lou. [...]

[...] - Jak się z tym czujesz?
-Rewelacyjnie. A ty?
- Lepiej być nie może. [...]

[...] - Czy dobrze się pani czuje? [...]

[...] - Prawdopodobnie... jestem w ciąży. [...]

[...] - Gdyby nie wypadek Nialla, to bym pewnie skakała teraz z radości... [...]

[...] - Na pewno. [...]

[...] - Ile może nie pamiętać? - spytał Harry.
- Co najwyżej dwa lata. [...]

[...] - Czyli... może mnie nie pamiętać. [...]

[...] - Możecie mi wyjaśnić o co tu chodzi? [...]

[...] - Nie zapominajcie, że ja też cierpiałam na amnezję. [...]

[...] - O stary... -wydyszałem. - To już chyba nie na moje lata. [...]

[...] - Harry, uspokój się! [...]

[...] - Jesteś...
- Jestem, kochanie. I już nigdzie Ci nie zniknę. [...]

[...] - Bliźniaki?! [...]

[...] - To idź się pochwalić, tatusiu. [...]

- Kat, wstawaj! Bo spóźnisz się już drugiego dnia do szkoły! 

Ona - wrażliwa dziewczyna, skrywająca wiele tajemnic,o których boi się mówić.
On - głośny duży dzieciak, który jest tylko jedną z jego wielu twarzy, z których on sam już nie wie, która jest prawdziwa.
Ich przyjaciele nie mają pojęcia, co się dzieje w ich duszach, sercach. a mimo to zawsze próbują im pomóc.
Poza tym połączył ich sen.
Sen, który nigdy więcej się nie powtórzy.
Sen, który zapadł w ich pamięć na zawsze.


I oto prolog drugiej części!
Jak widzicie nic specjalnego, takie zestawienie króciutkich epizodów z poprzedniego wątku, ale mam nadzieję, że choć troszkę się Wam podobał.
Mam taką maluteńką prośbę: Czy mogłoby ten post skomentować chociaż PIĘĆ osób i powiedzieć mi co o tym myśli? Bo chcę wiedzieć, czy jest sens kontynuowania tego wszystkiego.
W zakładkach możecie zobaczyć BOHATERÓW II CZĘŚCI. Powinniście tam zajrzeć, bo pojawili się nowi bohaterowie, a niektórzy mogą się różnić od tych z pierwszej części.
No, to na razie tyle.
Do zobaczenia wkrótce!
Kat xx.

6 komentarzy :

  1. Zapowiada się jak zawsze ciekawie. Czekam dalej i szablon piękny jej... *...*

    OdpowiedzUsuń
  2. o kurde dobre xd
    Na pewno będę czytała. Dziwne czyli im śniło sie to samo, ale siebie nie znają..jestem mega ciekawa jak ich połączysz i wgl ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochanie, to świetne ! ♥ jesteś najlepsza. lovvvv ♥ xoxo Twoja na Zawsze loluśka ♥ :*:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham <3 i czekam na dalsze rozdziały.

    OdpowiedzUsuń
  5. OMG jak oni się spotkają?!

    OdpowiedzUsuń
  6. ONI.MUSZĄ.SIĘ.SPOTKAĆ. :3
    NIE MYŚLAŁAM ŻE NIALL TEŻ MIAŁ TEN SEN O.o
    NO ALE ... JA NIE MYŚLE xd
    Super prolog ;3

    OdpowiedzUsuń