!!!PRZECZYTAJ NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM!!!
[...] Hej, Kate :). Co robisz? [...]
[...] - Och, jakie to romantyczne! - westchnęła z zachwytem blondynka. - A jak ma na imię?
- Niall [...]
[...] Więc lubisz One Direction? [...]
[...] Przybliżył się do mnie, z zaskoczenia złapał w pasie i... pocałował! Szybko wyrwałam się z uścisku [...]
[...] - Dlaczego ty brzmisz jak mój Hazzuś?! [...]
[...] - Och, kolejny, który mi truje. - westchnęłam zirytowana.
- Kolejny? - zainteresował się Liam. [...]
[...] - Posłuchaj, Merrie. Mogę tak do ciebie mówić? [...]
[...] - Nie zgadniesz kogo spotkaliśmy!
- Kogo? - spytał Zayn, wchodząc z paczką chipsów do salonu. [...]
[...] - Mojego sobowtóra? - spytał Harry, wychylając się zza kanapy, na której to ja siedziałem. [...]
[...] - Niall!
- Nie patrz tak na mnie! - zawołałem, czując, że łzy napływają mi do oczu. [...]
[...] J: M... Może to dziwnie zabrzmi, ale... mam złe przeczucia.
N: Dlaczego? Stało się coś złego? [...]
[...] J: Niall?
N: Tak, Kat?
J: Cieszę się, że cie poznałam.
N: Ja też cię... cieszę się, że cię poznałem. [...]
- [...] Do dzisiaj nie wiadomo co się stało z moją małą siostrzyczką Katie. [...]
[...] - Nie martw się, Harry. Nie spieprzę tego. [...]
[...] - Witamy wszystkich bardzo serdecznie! - zawołał Harry do mikrofonu. [...]
[...] - Miesiąc temu poznałem kogoś. Wyjątkową dziewczynę. [...] I dzisiaj tu jest. [...] porozmawiaj ze mną. W realu. [...]
[...] - Nie! - wrzasnęłam tak, że aż chłopaki na scenie mnie usłyszeli. - Nic nie mów! Dajcie mi święty spokój! Wszyscy! [...]
[...] - W którym z was tak naprawdę się zakochałam? W tobie? A może w Harrym czy Louisie? [...]
[...] Tu Niall. Nie kto inny. Prawdziwy ja. [...]
[...] Martwię się o ciebie. Nie odbierasz, od tygodnia nie było cię w szkole. [...]
[...] Nie przestanę dzwonić, dopóki nie odbierzesz. Żaden z nas nie odpuści. [...]
[...] Nie musisz ode mnie odbierać. Wystarczy, że mnie wysłuchasz. [...]
[...] Jesteś osobą, której nie zależy na tym kim jestem, ale jaki jestem. [...]
[...] - Witamy wśród żywych. - mruknęła, odsuwając się ode mnie. Zgarbiłam się trochę.
- Przepraszam. [...]
[...] - Co ci się stało? [...]
[...] - A co was to obchodzi? [...]
[...] - Ja. Nie. Płaczę. [...]
[...] - Co ty wyprawiasz, gówniaro?! Nigdzie nie pójdziesz! Nawet nie masz gdzie! Zginiesz tam na ulicy, bo nikogo oprócz nas nie masz! Jesteś sama jak palec! [...]
[...] - Zamieszkasz u nas! [...] Nic nie mów. To nie podlega dyskusji. [...]
[...] - A co chcesz wiedzieć? [...]
[...] - Ile masz lat, co lubisz robić, czym się interesujesz... [...]
[...] - Niall, kupiłeś mi mango? - spytał Harry.
- A miałem kupić? - spytał zdziwiony.
- Niall!
- Nie krzycz na mnie! [...]
[...] - Dzięki, panie Carter. Do zobaczenia niedługo.
- Trzymaj się, panno Blair. [...]
[...] J; Hej, młoda! Co słychać w wielkim świecie?
S: Wiecie, kiedy Kate ma urodziny?
J; Nie... kiedy?
S: Dwudziestego szóstego listopada.
J: Co?! Za trzy dni?! [...]
[...] - Co byś zrobił, jakbyś nie był pewien, w kim się zakochałeś? [...]
[...] - Niedługo to się skończy, Kat. Obiecuję.
- Obiecujesz? [...]
[...] - Niespodzianka!!! [...]
[...] - Zabiję cię. [...]
[...] - Tajemnica. Top secret. Tajne przez poufne. [...]
[...] - Ale przecież to nie tajemnica. [...]
[...] - Nie za bardzo mnie zaskoczyłeś. [...]
[...] Nie był nachalny, był delikatny, czuły i wrażliwy. Rozchyliłam wargi chcąc złapać trochę tlenu [...] z wahaniem objęłam go za szyję i nieśmiało [...] się od niego oderwałam. [...]
[...] - Nazwisko? - spojrzał na mnie podejrzliwie.
- Blair. Katherine Blair. [...]
[...] - A... myśleliście kiedyś, żeby zrobić film?
- Film?
- Tak. [...]
[...] - Przestańcie! Chłopcy, proszę! Nie bijcie się!
- Nie wtrącaj się! [...]
[...] - Wynoś się! [...]
[...] - Przepraszam. [...]
[...] - Dziękuję, że przy mnie jesteście. [...]
[...] - Przecież obiecałam. [...]
[...] - O Boże... [...]
[...] - No rusz się! Biegnij za nią! [...]
[...] - Kocham cię. [...]
[...] J: Oj, nie obrażaj się! Zrobię ci ciasto, jak nie będziesz się już obrażać.
N: Ok! [...]
[...] - Haroldzie Edwardzie Styles! Już nie żyjesz! [...]
[...] - Ale zniszczyliście mi życie! [...]
[...] - Przykro mi to mówić, ale pańska siostra Kate jest w szpitalu. [...]
[...] N; Co ,kurwa?! [...]
[...] - Który z was jest bratem tej dziewczyny? [...]
[...] - Ja. [...]
[...] - Hej, słońce. - szepnąłem, schylając się trochę. - Kiedy się obudzisz, co? [...]
[...] - Jestem jego siostrą! [...]
[...] - No wiesz, to miał być prezent. [...]
[...] - Czyli na sylwestra! Zrobimy wielką imprezę! [...]
[...] - Czy ciebie do reszty pojebało?! [...]
[...] - Przepraszam. Nie panowałam wtedy nad sobą. [...]
[...] - Dostałam się. [...]
[...] - Chyba zbyt wiele oczekujemy od życia. [...]
[...] - Chciałam tylko wiedzieć, dlaczego. [...]
[...] - Jak widać. [...]
[...] Li: Ale... [...]
[...] Lou: Nie... [...]
[...] J: To dlaczego się nie odzywasz, do cholery jasnej?! [...]
[...] - Jak to nie?! [...]
[...] - Kat? [...]
[...] - Coś się stało, kochanie? [...]
[...] - I wtedy postrzeliłam tego mężczyznę w plecy. - jakby z oddali rozległ się głos Meredith.
- Interesujące. [...]
[...] - Ale co ty gadasz?! [...]
[...] - Kocham się do ciebie przytulać. [...]
[...] - Ładnie to tak zachodzić mnie od tyłu? [...]
[...] - Co mi się tak przyglądasz? [...]
[...] - A tak jakoś wyszło. [...]
[...] - Tylko ty się nie daj tam zdemoralizować Harry'emu i Louisowi. [...]
[...] - A zwłaszcza Hazzie i Lou. [...]
[...] - Jak się z tym czujesz?
-Rewelacyjnie. A ty?
- Lepiej być nie może. [...]
[...] - Czy dobrze się pani czuje? [...]
[...] - Prawdopodobnie... jestem w ciąży. [...]
[...] - Gdyby nie wypadek Nialla, to bym pewnie skakała teraz z radości... [...]
[...] - Na pewno. [...]
[...] - Ile może nie pamiętać? - spytał Harry.
- Co najwyżej dwa lata. [...]
[...] - Czyli... może mnie nie pamiętać. [...]
[...] - Możecie mi wyjaśnić o co tu chodzi? [...]
[...] - Nie zapominajcie, że ja też cierpiałam na amnezję. [...]
[...] - O stary... -wydyszałem. - To już chyba nie na moje lata. [...]
[...] - Harry, uspokój się! [...]
[...] - Jesteś...
- Jestem, kochanie. I już nigdzie Ci nie zniknę. [...]
[...] - Bliźniaki?! [...]
[...] - To idź się pochwalić, tatusiu. [...]
- Kat, wstawaj! Bo spóźnisz się już drugiego dnia do szkoły!
Ona - wrażliwa dziewczyna, skrywająca wiele tajemnic,o których boi się mówić.
On - głośny duży dzieciak, który jest tylko jedną z jego wielu twarzy, z których on sam już nie wie, która jest prawdziwa.
Ich przyjaciele nie mają pojęcia, co się dzieje w ich duszach, sercach. a mimo to zawsze próbują im pomóc.
Poza tym połączył ich sen.
Sen, który nigdy więcej się nie powtórzy.
Sen, który zapadł w ich pamięć na zawsze.
I oto prolog drugiej części!
Jak widzicie nic specjalnego, takie zestawienie króciutkich epizodów z poprzedniego wątku, ale mam nadzieję, że choć troszkę się Wam podobał.
Mam taką maluteńką prośbę: Czy mogłoby ten post skomentować chociaż PIĘĆ osób i powiedzieć mi co o tym myśli? Bo chcę wiedzieć, czy jest sens kontynuowania tego wszystkiego.
W zakładkach możecie zobaczyć BOHATERÓW II CZĘŚCI. Powinniście tam zajrzeć, bo pojawili się nowi bohaterowie, a niektórzy mogą się różnić od tych z pierwszej części.
No, to na razie tyle.
Do zobaczenia wkrótce!
Kat xx.
Zapowiada się jak zawsze ciekawie. Czekam dalej i szablon piękny jej... *...*
OdpowiedzUsuńo kurde dobre xd
OdpowiedzUsuńNa pewno będę czytała. Dziwne czyli im śniło sie to samo, ale siebie nie znają..jestem mega ciekawa jak ich połączysz i wgl ;3
Kochanie, to świetne ! ♥ jesteś najlepsza. lovvvv ♥ xoxo Twoja na Zawsze loluśka ♥ :*:*
OdpowiedzUsuńKocham <3 i czekam na dalsze rozdziały.
OdpowiedzUsuńOMG jak oni się spotkają?!
OdpowiedzUsuńONI.MUSZĄ.SIĘ.SPOTKAĆ. :3
OdpowiedzUsuńNIE MYŚLAŁAM ŻE NIALL TEŻ MIAŁ TEN SEN O.o
NO ALE ... JA NIE MYŚLE xd
Super prolog ;3