Siedziałam na ławce, lekko otępiała, czekając razem z Soph i chłopakami na któregoś z zespołu, żeby nas stąd zabrał. U dołu pleców czułam ból, ale spychałam to na dalszy plan, zbyt zszokowana tym, że zamieszkam z One Direction, by myśleć o bólu. Ja, z piątką chłopaków, pod jednym dachem? Nie... to nie wypali... tym bardziej, że jestem zakochana w jednym z nich, a na dodatek nie mam pojęcia, w którym. Nie ma co, po prostu raj na ziemi!
- Kate? - z zamyślenia wyrwał mnie cichy głos blondynki. - Dlaczego nic mi nigdy nie powiedziałaś?
Otworzyłam usta, by odpowiedzieć, ale żaden dźwięk się z nich nie wydobył. Złapałam się za gardło i skrzywiłam. Cholera jasna, straciłam głos!
- Co jest? - usiadł obok nas Harry. Niall dalej stał przy krawężniku i wypatrywał samochodu.
- Straciła głos. - oznajmiła moja przyjaciółka.
- Jak któryś z chłopaków w końcu po nas przyjedzie, to najpierw zawieziemy do nas twoje rzeczy, a potem pojedziemy do lekarza.
***
Jestem tu już tydzień. Lekarz przepisał mi antybiotyk, opatrzył wszystkie rany i już po paru dniach zaczęłam jako tako mówić. I powiem jedno: Gdybym wcześniej wiedziała na co się piszę, w życiu bym się na to nie zgodziła! Normalnie dom wariatów! Banda małp dopiero co wypuszczona z klatek z zoo! Jak nie jakieś durne psikusy, to kłótnie o bzdury. Jak nie kłótnie o bzdury to jakieś durne psikusy. Cyrk na kółkach. Ale z drugiej strony to była naprawdę miła odmiana od tego, co miałam na co dzień.
Schowałam zeszyt, w którym aktualnie pisałam i wiedziona głodem, zeszłam na dół, do kuchni. Miałam skrupuły tu mieszkać na ich utrzymaniu, ale nie miałam skrupułów wyjadać im jedzenie z lodówki. Cała ja. Na dole, jak i chyba w całym domu, był tylko Harry.
- Hej. - powiedziałam słabo, stając przy lodówce.
- Hej. Jak się czujesz? - spytał z troską.
- Całkiem nieźle. A gdzie reszta?
- Niall w sklepie, Louis u dziewczyny, Liam i Zayn tak samo.
- A ty, biedaczysko, musisz tu siedzieć i mnie niańczyć. - usiadłam przy stole. Uśmiechnął się z rozbawieniem i zaczął mi się przypatrywać.
- Opowiedz coś o sobie. - poprosił cicho.
- A co chcesz wiedzieć? - spytałam ostrożnie. Nigdy nie lubiłam o sobie opowiadać zbytnio.
- Ile masz lat, co lubisz robić, czym się interesujesz... - zaczął wyliczać. Zachichotałam.
- Ok. To może od samego początku. - Nazywam się Katherine Allison Blair, mam siedemnaście lat, a przyjaciele mówią na mnie Kate, Kat, Allie lub Lila. Interesuję się literaturą, muzyką, kulturą i sztuką. Co lubię robić? Hmm... Śpiewać, grać na instrumentach, pisać, na przykład wiersze czy opowiadania, rysować i malować oraz uczyć się języków. - i oto moja skrócona osobowość.
- A jakie języki znasz?
- Angielski, hiszpański, całkiem nieźle francuski i trochę irlandzki.
- Wow. Super. Ja mówię tylko po angielsku i francusku. U nas poliglotą jest Niall, bo on zna trzy języki: angielski, irlandzki i hiszpański.
- To i tak fajnie. - stwierdziłam, wpychając sobie już czwartą kanapkę do buzi.
Usłyszeliśmy trzask drzwi i do kuchni zawitał Niall z paroma torbami zakupów. Zerwałam się z krzesła.
- Daj, pomogę ci. - mruknęłam,biorąc od niego dwie siatki.
- Niall, kupiłeś mi mango? - spytał Harry.
- A miałem kupić? - odparł zdziwiony blondyn.
- Niall!
- Nie krzycz na mnie!
I w ten oto sposób zaczęli się kłócić. O co? O mango. No normalnie jak małpy kłócące się o banana. Jak dzieci...
Rozdział krótki, ale we wstępie uprzedziłam, że będzie krótko. Mam nadzieję, że się Wam podobał
8 komentarzy = Rozdział 12
Do zobaczenia! I wpadajcie na mojego drugiego bloga: fairy-tale-with-you.blogspot.com, a także głosujcie w ankiecie na temat tego opowiadania!
PS. Sorry za mój humor, ale naprawdę ta wiadomość mnie dobiła...
Super:P Haha jak można się pokłócić o mango? xd
OdpowiedzUsuńŚwietny ;)
OdpowiedzUsuńDłużesze,szybciej Proszeeee;*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! ;)
OdpowiedzUsuńMango?
Serio? xD
Haha, dobry pomysł ;D
Pozdrawiam i życzę dużo wenki!
P.S. Mogłabyś pisać ciut dłuższe rozdziały? ;)
Kocham to, kocham to, kocham to opowiadanko!! Dawaj kolejny! :33
OdpowiedzUsuńPrzykro mi (pewnie i tak spóźnione) z powodu tego debila co popsuł Ci humor :c ale pewnie już tego żałuje ! :)
OdpowiedzUsuńA co do opowiadania to super :) widać że masz to we krwi :) pomimo złego humoru potrawisz stworzyć takie dzieło *.*