poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Parę słów na sam początek...

Hej Wam ludzie! Wypadałoby powiedzieć parę słów na sam początek...

A więc tak... Jak widać będzie to kolejne opowiadanie o One Direction, ale postaram się bardzo, żeby nie było zbyt "oklepane" jak to określiła moja kumpela, gdy dałam jej do przeczytania pierwsze strony historii. Trochę dzisiaj pozmieniałam i mam nadzieję, że Wam się spodoba.


A teraz pokrótce opiszę Wam moją historię...


    Kate - dziewczyna z ubogiej londyńskiej dzielnicy, jest czynną wolontariuszką w Domach Dziecka. Pewnego dnia, gdy śpieszy się do jednego z nich, gdyż jest spóźniona  wpada przypadkiem na kogoś. Obydwojgu wypadają z rąk telefony, które akurat trzymali. Zamieniają ze sobą parę słów, po czym chwytają komórki z ziemi i każde odchodzi w swoją stronę. Dopiero dużo później orientują się, że przez przypadek zamienili się telefonami, ale że żadne z nich nie ma czasu by oddać komórkę, zaczynają ze sobą pisać sms-y i dzwonić do siebie... Tylko Kate nie wie, że rozmawia więcej niż z jedną osobą...



    Zaciekawiło Cię? Jeśli tak, to mam nadzieję, że spodoba Wam się Prolog, który już niedługo wstawię.



Do zobaczenia wkrótce! :)

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz